wtorek, 14 lutego 2017

WALENTYNKOWO


WALENTYNKOWY
UŚMIECH ZOSTAWIAM :





A tak na marginesie :

hmmm - "ten pan" (rzecze minister) broni chłopaka za pieniądze,
a , przepraszam, Prokuratura to u nas za darmo pracuje ?


*

                        z przyjemnością polecam Malina M *                          


35 komentarzy:

  1. Nooo, prokuratura z pewnością teraz ma dodatkowe apanaże.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrawiam Walentynkę
    ...Jeden pan broni za pieniądze, a drugi oskarża za darmo z czystej przyjemności?

    OdpowiedzUsuń
  3. Za wszystko trzeba płacić ,więc w czym rzecz?.....Nie spodziewałam się ,że dożyję takiej DURNOTY RZĄDOWEJ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Danbuśka DURNOTY nie sieją, sama wyrasta :)

      Usuń
  4. Skoro już, zamiast cieszyć się z dnia poświeconego świętemu Walentemu, zajmujecie się Państwo wypadkiem z udziałem pani premier, zabiorę i ja głos w tej sprawie (tekst poniżej jest nieco przerobionym moim wpisem umieszczonym na innym blogu).

    Zdziwię was, Szanowni Państwo. Ale, pozostając zwolennikiem PiS'u, uważam, że sprawa wypadku pani premier Szydło jest przedmiotem mataczenia.

    Przy całym szacunku dla pani premier nie jestem zdania, że jej życie jest więcej warte, niż moje i nie godzę się, aby ona jechała, jadąc do domciu na wypoczynek, z pogwałceniem praw ruchu drogowego, a zatem z narażeniem na szwank zdrowia i życia innych uczestników ruchu drogowego. Na przykład z nareżeniem na szwank mojego życia i zdrowia.

    Nie wierzę w obiektywność ustalania przyczyn zdarzenia drogowego w śledztwie prowadzonym przez organa Policji. Sam kilka lat temu byłem uczestnikiem zdarzenia drogowego niemal identycznego, jak to, w którym ucierpiała pani premier. Jadąc jako trzeci w kolumnie postanowiłem wyprzedzić jadący z blokującą prędkością samochód. W momencie, gdy już znalazłem się na lewym pasie, pojazd, jadący jako pierwszy, bez kierunkowskazu, skęcił w lewo i zablokował mi możliwość przejazdu. Jego wrzuciłem do rowu, a sobie samochód skasowałem. Przybyła na miejsce policja w pierwszym odruchu uznała winę tego, który mi zajechał drogę, ale, gdy okazało się, że on jest miejscowy, a ja mam nieszczęście być warszawiakiem, wina była moja. Przyjąłem niesłuszny mandat, bo jazda na kolejne dni procesowe na drugi kraniec Polski kosztowałaby mnie więcej, niż utracone zniżki na OC i AC.

    Nie mam też nawet odrobiny szacunku do instytucji BOR. Miałem z tymi typami dwukrotnie spięcie.

    Raz w Teatrze Wielkim w Warszawie. Na spektaklu "Jeziora łabędziego" siedziałem na pierwszym balkonie nieopodal tak zwanej loży rządowej. Na przedstawieniu był obecny jakiś pomniejszy prezydent, akurat obecny w Warszawie, ochraniany przez BOR. Znudzeni baletem borowiki nie potrafili się zachować, gadali, wchodzili i wychodzili, jednym słowem zakłócali przedstawienie. Dlatego w czasie przerwy, zwłaszcza, że jestem miłośnikiem baletu, zaatakowałem stojaka pilnującego wejścia do loży rządowej i zażądałem kontaktu z dowódcą tej grupy. Oczywiście ani mnie do środka nie wpuszczono, ani też żaden funkcyjny do mnie nie wyszedł. Ale podczas drugiego aktu zachowywali się nieco lepiej, tylko łypali na mnie złym okiem.

    Innym razem jadąc ul. Batorego w Warszawie zatrzymałem się na skrzyżowaniu z al. Niepodległości na środkowym (z trzech) pasie. Pasy znakami pionowemi były oznakowane, prawy do skrętu w prawo, środkowy do jazdy na wprost z wyprowadzeniem na prawy pas ul. Batorego za skrzyżowaniem i lewy do jazdy na wprost, z wyprowadzeniem na lewy pas ul. Batorego za skrzyżowaniem i do skrętu w lewo. Po mojej prawej stronie stanęłą BMK'a z serii 7 z młodym człowiekiem za kierownicą. Po jego minie widziałem, że będzie chciał zajechać mi drogę i wcisnąć się na mój pas przede mnie. Dlatego wystartowałem jak burza, wycisnąłem z mojej Nexii ile się wycisnąć dało i nie wpuściłem cholery przede mnie. Musiał zahamować i wyprzedził mnie z lewej. Zajechał mi drogę (no cóż Nexia to nie BMW) i używając lizaka zahaltował mnie. Rzucił się na mnie z pyskiem, dlaczego go nie wpuściłem,. Tłumaczyłem jak krowie na pastwisku, że znaki pionowe dawały mi pierszeństwo, a;e nic go to nie przekonywało, pokazał mi blachę i zaczął mnie straszyć. Jakoś się go w końcu pozbyłem, ale pozostałem w przekonaniu, że borowiki to arogancka swołocz. W tym przekonaniu pozostaję do dziś.

    Dlatego, powtarzam, pozostając zwolennikiem PiS'u, popieram akcję opozycji mającą na celu zorganizowanie wsparcie prawnego dla młodego człowieka wrabianego w spowodowaniew wypadku z panią przemier.

    adam

    OdpowiedzUsuń
  5. Brawo, panie Adamie, wreszcie zaczyna pan myśleć swoim rozumem. Pozdrawiam, Tomasz

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Adamie, jeśli gdzieś tam, gdzieś tam, pozwalają panu na wyzywanie od kanalii sprawa tych, co pozwalają - ja panu nie pozwolę

      Usuń
    2. Pani Haniu, ja nie muszę bywać na Pani blogu. Cieplej mi u Pani Krystyny i tam czuję się jak w raju. To tam właśnie , aby nie być gołosłownym, dzielimy wspólne wartości. Czasem posprzeczamy się, ale delikatnie. Przyświeca na tam wspólny patron, Naczelnik Państwa, Jarosław Kaczyński. Tutaj zieje nienawiścią do jego patriotyzmu i poświecenia dla Polski. Wybaczy Pani, ale ja pani specjalnie nie lubię, bo przecież pani jest z tamtej, drugiej strony. Nie lubię tez pana Tomasza, tego zarozumiałego belfra z Podkarpacia i tej skandalistki . A tak, prawdę powiedziawszy, Pani Haniu, w jakim towarzystwie się Pani obraca, takim nasiąka. Może mnie teraz Pani wyrzucić, bo już powiedziałem swoje. Pozdrawiam.

      adam

      Usuń
    3. Panie , wciskasz się pan wszędzie , czy go chcą, czy nie. ja już radzę pozostać tam, gdzie pana ciepełko ogarnia i wszechmiłość pod wiadomym patronatem, a J.K. niech wam tam przyświeca coraz jaśniej , jaśniej od słońca, bo to wkrótce nie tylko Naczelnikiem , ale i Słońcem Narodu będzie. A nas nie musisz pan lubić, bowiem na tym pańskim uczuciu nikomu ty z nas nie zależy - my ty sie nawzajem szanujemy i to nam wystarczy

      Usuń
    4. Północ się zbliża, zatem literówki pojawiają się tu i ówdzie : "ty" zamiast "tu"

      Usuń
    5. Panie Adamie, wczoraj skasowałam 4 pańskie komentarze, ostatni wieczorem, ale nie dał pan za wygraną.
      Tomcio się odniósł więc ten komentarz zostawiam, następne będę kasowała, na pański brak honoru nie mam rady, więc niedogodność zniosę. Do pańskiego komentarza odnosić się ani myślę.

      Usuń
    6. Tomku - dokładnie, celnie i w punkt!

      Usuń
    7. Anonimowy17 lutego 2017 23:10
      I za cholerę do twej ciasnej głowiny myśl taka nie zaświta. Bos właśnie nafajdał "Gospodyni" na wycieraczkę.
      Co prawda o papier nie poprosiłeś.I to ci sie chwali
      PS
      W 3 blogach wywalają cie na zbity pysk A ty nic.
      Aha bo to wrogowie "naczelnika panieństwa"
      Kto toto zrobił naczelnikiem? Bo my nie

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaraz zaraz przecież w Polsce nie ma funkcji naczelnika państwa, Jest tylko naczelnik Poczty... Owszem adamie nie musisz tu bywać więc prośba - nie bywaj:) Zachowujesz się jak domokrążca, którego nie chcą a ty i tak wracasz sprzedając swe badziewne wywody..., Kręci cie to bardziej niż taplanie się w słodkim, ciepłym niebycie ( co jak fatamorgana oderwana jest od rzeczywistości), Jeśli nie zauważyłeś to nikogo nie obchodzi czy lubisz Hanie , Tomasza, czy innych , raczej tez nie będziemy na ciebie wylewać morza miłości... Pamiętaj każdy ma prawo mieć swoje poglądy a to że nie zgadza się z kimś tam to nie czyni go kimś gorszym. Szacunek jakim MY się obdarzamy jest cenniejszy niż twoja miłość do szeregowego posła czy jego ideologii. W przeciwieństwie do ciebie umiemy się słuchać i patrzymy realnie na otaczający nas świat.

    Ps. No proszę nie wiedziałem że JK ma osobisty patronat nad blogiem, może nawet nazwa bloga się zmieni na blog imienia JK szarego posła zza niebieskiej firanki? Proszę siebie posłuchać bo to już jakaś obsesja....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie nie miejsce, ale sobie wspomnę ...
      pamiętasz Damianie - to już siedem lat jak zostaliśmy grupą Przyjaciół ... Było nas więcej wtedy, ale Ty, Tomek, Bożenka i ja dotrwaliśmy razem do dzisiaj i przetrwamy niejedno

      Usuń
    2. Pamiętam:) doskonale:):)

      Usuń
  9. Panie Adamie - właśnie pański komentarz usunęłam,
    zdążyłam zanim ktoś się odniósł

    przypominam - usuwam pańskie komentarze, kiedyś czytałam, teraz informuję, że bez czytania, widzę "anonimowy" i "adam" natychmiast klikam, ciekawa nie jestem, satysfakcji panu nie dam - koniec zabawy
    proszę zabawiać się z kim innym

    OdpowiedzUsuń
  10. Ochłonąłem. Miałem kilka słów nieprzyjemnych dla ucha pana Adama, ale zreflektowałem się i wycofałem wpis, bo inaczej czułbym się takim jak on. Może panie Adamie, zawrzyjmy dżentelmeńska umowę: rozejdziemy się, każdy w swoją stronę. Pan tu nie wchodzi, nie prowokuje ludzi, my natomiast mile o panu zapominamy i nawet nie będziemy w złym kontekście publicznie wspominać. Jeśli pana poczucie honoru, osobistej dumy na to pozwoli, to przystanie pan na moja propozycję. Nie ma więc sytuacji, że ktoś kogoś wyrzuca (nikt o tym nie będzie mógł pisać); po prostu, w stylu angielskim pan sam wychodzi i kropka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano Tomku - ciekawa jestem tej dżentelmeńskiej umowy ...

      Usuń
  11. Jeśli trafiłem na dżentelmena, to dojdzie do skutku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Nie trafiłeś na dżentelmena Tomku.
      więc nie dojdzie do skutku

      Już w nocy odpowiedział, komentarz skasowałam, jak to wcześniej zapowiedziałam.
      ...

      Usuń
    2. a gdybyś nie zrozumiał Tomku, że z dżentelmenem nie masz do czynienia to o 2.35 w nocy znowu coś wypisał, nie wiem co, skasowałam jak tylko zobaczyłam.

      To takie jego dżentelmeńskie zagrywki, w nocy żeby powisiało i żeby ktoś ewentualnie skomentował, wtedy damski bokser górą i mnie zwyciężył, ma radochę, bo wie, że nie skasuję, ot piaskownica wiaderko i inżynierskie grabki ... żałosne ale niektórzy tak mają, przecież trzeba będzie mi błotkiem przywalić, że kasuję geniusza,temat na paszkwil doskonały ...

      Usuń
  12. No, jemu wydaje się, że ma misję jakąś do spełnienia, albo, po prostu, polityczny masochista, który lubi nadstawiać pewną część ciała na cięgi w imię prezesa. Oj, gdybym miał możliwość , to w "Uchu prezesa" (świetnie zrobiony jest 5 odcinek) już bym go umieścił wśród wielu mu podobnych (kobiety tez tam są, więc czułby sie jak u siebie). A wiesz Haniu, nie znalazłem na żadnych łanach odniesienia do "Ucha prezesa". To wielka strata dla kultury

    OdpowiedzUsuń
  13. Ech jaka dżentelmeńska umowa, najpierw adaś musiałby być dżentelmenem, znać pojecie honoru, szacunku do innych, ba nawet do siebie, ale widać nie ma, cóż sam o sobie wystawia doskonałe świadectwo.. i tyle...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  15. I rób tu coś z takim człowiekiem. Panie Adamie, pańska misja dziejowa to założyć fartuszek i ugotować żonie obiad, a potem posprzątać...O ile pamiętam, ma pan żonę znaną artystkę , więc musi ją pan wyręczać. Tak to rozumiem i w tym wyręczaniu nie ma żadnej ujmy dla pana. Natomiast niech sobie pan daruje inne misje, zwłaszcza polityczne czy ideologiczne, bo naraża się pan na śmieszność. Zresztą , dla mnie jest już pan wzorem nowej postaci literackiej, w komedii, którą , gdybym miał trochę więcej czasu, na pewno uczyniłbym pana głównym bohaterem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomaszu. Nie załamuj się. Tacy ludzie są wszędzie. Adam nie jest jedyny, który sobie wymyślił misję dziejową. Cóż z tego, ze ma żonę artystkę, jak nic z kultury na niego nie przeszło. Ja już mam przeszło siedemdziesiąt lat i z nie jednego pieca chleb jadem, ludzi poznałem i takich adamów na pęczki mogę zliczyć. To szczególnie upierdliwy typ ludzi. Teraz jest raj dla nich, bo popatrzcie : i wolność słowa jest i brak odpowiedzialności, każdy każdego może obsmarować i jeśli skryje się pod pseudonimem, to praktycznie jest bezkarny. Obecna władza opiera się na takich ludziach, często tzw "szemranych", no bo popatrzcie, jacy karierę robią w PISIE; prokurator stanu wojennego, dawny szczeciński chuligan, który z internatu był wywalony, sędzia peerelowski, który skazał w stanie wojennym Komorowskiego, były narkoman i jeszcze wielu, wielu innych. Pozdrawiam.
      MAREK-ZŁOSLIWIEC

      Usuń
    2. szemrani, nie szemrani, ale każdy z RASY PANÓW ...
      Ech, jak byłam mała to w naszym domu mieszkała pewna pani, która , jak teraz panprezes, okrutnie zadzierała nosa, była ponoć , jak panprezes. z najwyższej półki. Wszyscy nazywali ją "na strychu urodzona" nawet nie wiem, jak miała na imię

      Usuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Adamie, Tomek się odniósł więc przed skasowaniem przeczytałam. Pana wpis jest wyjątkowo chamski. Od "belfrów na skraju mapy, bez inteligencji" niech sobie pan gdzie indziej wyzywa. Tu nie pozwolę.

      A tak nawiasem - pospacerowałam sobie od niechcenia po blogach, i się uśmiałam - no, nie wiedziałam, że ma pan tu u mnie szpiega, co siedzi dniami i nocami i każdy pański komentarz śledzi. Wie co kasuję, czego nie i dlaczego. Niech szpieg szpieguje inteligentniej, albo uczciwiej. Niech zapyta może, a może niech mu pan, z łaski swojej, powie, że kasuję co zdążę zanim ktoś się odniesie, teraz kasuję nawet jak ktoś się odniesie, jak widać, tylko zostawiam informację, że pański wpis był i do niego jest odniesienie. Reszta leci w niebyt bez czytania. Niech się biedaczek nie męczy . Po co? no chyba że po to, żeby móc mnie obsmarować. Dobrej zabawy państwu - jedno na złość tu mi pokazuje, że rządzi i będzie robiło co chce, a drugie śledzi. Świetny materiał na paszkwil.

      Usuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Adamie, tylko wiek pana uchronił przed słowami jakie skierowałem pod pana adresem i , mając świadomość, że jest pan "sercowcem", zreflektowałem się , te ostre słowa kasując. Nie jest pan w stanie mnie obrazić, choćby pan starał się wytężyć ku temu całą swoją złośliwą i fałszywą naturę. Honor i zwyczajną ambicję ma pan za nic, więc co tu pan pisze, że go obraziłem. Mając to wszystko na względzie, jak i to, że szkoda słów na dalszą z panem polemikę , nie będę więcej odpowiadał na pańskie zaczepki. Po prostu, z uwagi na pańskie schorzenie sercowe, wiek oraz z szacunku do własnej osoby, pomijam je milczeniem w wypadku, gdyby Gospodyni tego bloga nie zdążyła panńskiego wpisu usunąć

      Usuń
  18. Cóż, dobrze że nie dane mi było przeczytać popierdółek nijakiego zakompleksionego adama, najpierw chciałem to porównać do psa który szczeka na samochody bo ma taka misje, ale być może obraziłbym psa, zastanawiam się jak nazwać człowieka bez honoru, i szcunku do siebie. To nie żadna misja adasiu, po prostu chcesz się wyszczekać, chcesz być zauważonym, w domu widać jesteś szarą myszką utrzymankiem żony, która umie znaleźć swoją pasje, Ty nie masz nic oprócz łażenia po blogach i knucia i wymyślania. Coraz bardziej obniża ci się pozom kultury, a wzrasta chamstwa. wiem że z pewnością nie raz tu zaglądniesz żeby popisać i zakamuflować swe frustracje, Całą swoją inteligencje(wątpię już w jej istnienie) przeznaczasz na obrażanie innych i ośmieszanie siebie.. Weź no chłopie zrób coś dobrego zaangażuj się w dzieło pomocy ubogim, w akcje charytatywną w sprzątanie warszawskich osiedli, kup sobie kota, chodź z psem na spacery. Idź do kościółka a nie rozsyłaj swojej nienawiści do innych którzy maja inne poglądy niż ty, zobaczysz że wtedy poczujesz się lepiej i serce zacznie zdrowiej pracować..

    OdpowiedzUsuń