sobota, 9 listopada 2013

WYSYP

w polityce jesienny wysyp pomysłów
a w lesie .... oooo, w lesie wysyp muchomorów




ten wysyp bardziej normalny jakiś
a przy tym całkowicie zgodny z leśną konstytucją




polityk jak muchomorek
z wierzchu piękny jest, wabi oko, obiecuje rozkosze podniebienia, tylko uwierzyć i dać się złapać jak ta muszka,  ale w środku muchomorka niezbyt jadalne treści




Tylko podziwiać leśną politykę,
wszystko ma sens wszystko ma swój cel
i wszystko prowadzi tam, gdzie prowadzić powinno




Parasole ochronne to typowe w leśnej polityce, ale czy tylko w lesie? Czy tylko tu obiecanki ochrony to wabiki?




ooo - tego wyrażnie coś podszamało,
no nie wiem zbyt polityczne to podszamanko nie było, ktoś chyba się udławił zjadając przystawkę




tęczowy muchomorek, nieco odmienny od innych,  czegoś mu brakuje ale piękny jest, prosto na paradę




leśna koalicja , koalicjant duży i koalicjant mały w harmonii nawet bym powiedziała wspierają się wzajemnie, chociaż rozpychają w poszukiwaniu przestrzeni dla siebie




leśna opozycja jeden bardziej czerwony, oba daleko od siebie ale cel ten sam, polują na muchy wabiąc obietnicami




Ten biedaczek zaledwie próg wyborczy przekroczył ale nadzieja przed nim, zielone światełko majaczy






A ten to realna władza , pożyteczna ale już bez tej urody i świeżości obietnic, podgryza ją co może i jak może ale to właśnie z niej będą prawdziwe uszka i prawdziwy sosik




A to my, hi, hi – leśny elektorat


jeśli podobał Ci się ten wpis
to wejdź     i zagłosuj

                                                  M*                                                 

18 komentarzy:

  1. Na staruszka
    mówią... grzybek,
    lecz się takim
    mianem brzydzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grzybek z kapeluszem
      starszy z animuszem
      :-)

      Usuń
    2. Przyjemności
      to mam wiele
      kiedy noszę...
      cylinderek.
      LW

      Usuń
  2. Jestem bardzo chory
    bo zeżarłem muchomory .
    Oj,co to będzie,co to będzie
    tu i tam
    tam i tu..
    wszędzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja jestem zdrowa
      bo zjeść nie byłam
      oj - dana dana
      nie ma szatana
      oj - ore, ory
      są muchomory
      ;-)

      Usuń
  3. Witam Malinko.
    Myśli mam dzisiaj kosmate, i tak sobie myślę: Łudząco podobny do "realnej władzy" jest t.zw. "szatan". Ten typ tak sprytnie udaje "realną władzę" - jest zdrowszy (bo nic go nie podżera), ładniejszy, częściej występuje, itd. - że nieświadomi wybierają go. Skutki wtedy są straszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzejku - to o obecną władzę możesz być spokojny ... podżera ją wszystko ale jakoś nic się nie otruło ;-)

      Usuń
  4. Bardzo obrazowo i dowcipnie o polityce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He,he..Malinka to nie takie numery tu uskuteczniała. Cofnij wstecz.

      Usuń
  5. Znowu nas Haniu uradowałaś swoją metaforą - tam kicie polityczne, tu grzybki. Nastopnym razem będą rybki? Pozdrawiam, Tomasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomaszu,a ja myślę,że następnym tematem Pszczółki Malinki będą pszczółki bzzz,które w sen zimowy zapadły,niczym niedźwiedzie.

      Usuń
    2. Malinka powinna też wyjaśnić,jaka jest różnica między pszczółką a niedźwiedziem,bo mnie ten temat pożera..A łone obydwa w sen zimowy zapadajo!

      Usuń
  6. W pewnym lesie , wszystkie grzyby,
    pełne życia i zadęcia,
    Chcą panami być w tym borze,
    rzecz, faktycznie , niepojęta.

    Małe , duże, krzywe, proste,
    taka siedzi w nich ochota,
    Zażyczyły sobie tronu,
    tronu ze szczerego złota.

    Każdy kto zasiędzie na nim,
    Ma na straży stać prawości,
    Czytać listy, wnioski skargi,
    no, i też przyjmować gości.

    Kłótnia wnet się rozpoczęła,
    pospadały kapelusze,
    Nogi wzięły nogi za pas,
    czy ja opowiadać muszę?

    To "Nigdy nie kończąca się, opowieść"!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle świetne, dowcipne a zarazem tak bardzo prawdziwe.
    Serdecznie pozdrawiamy:-) B&S

    OdpowiedzUsuń
  8. Grzyb z grzybem się nie zejdzie, ale grzybiarz z grzybiarzem zawsze. Co też nam się, Malinko, szczęśliwie przydarzyło!
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  9. Trafiłaś w sedno Malinko. Grzyby jak politycy - dzielą się na: jadalne, niejadalne i jadalne ale tylko raz.
    Każdy z nas bez trudu po swojemu sklasyfikuje naszych polityków według klucza.
    Zgodności nie będzie, Ale i co do grzybów - zgodności nie ma.
    W młodości jadłem bez umiaru olszówki bez gotowania, prosto z patelni. Po wielu latach ktoś stwierdził, że to grzyby trujące. Od tego czasu minęło 50 lat - a ja mam sie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Święta racja z tym polityko-muchomorem jest.
    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń