śpiewał, kto mógł pod Pałacem, śpiewałyśmy i my przed telewizorem, my z Mamcią - dwie zdradzieckie mordy i kanalie, jednym słowem najgorszy sort Polek, według prezesa pana, ma się rozumieć ... A potem zapłonęły światła nadziei i zapalają się do dzisiaj ... wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem ... a potem wyszli młodzi ludzie, tłumy młodych hmm: UB-eków i Bóg jeszcze wie kogo ... Epitety z ust prominentnych polityków pisu lały się na demonstrantów strumieniami, niczym obrzydliwe i śmierdzące pomyje. Cóż, dał im przykład prezes prezes pan, jak obrażać mają, to i obrażają .. .
Poprawiać sądy - TAK, jak najbardziej.
Demolować trójpodział władzy - NIE ! po trzykroć NIE !
.
*
Miejcie nadzieję!... Nie tę lichą, marną
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
Miejcie odwagę!... Nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć z swego stanowiska.
Miejcie odwagę... Nie tę tchnącą szałem,
Która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
Miejcie odwagę!... Nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć z swego stanowiska.
Miejcie odwagę... Nie tę tchnącą szałem,
Która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.
*
Muzykę do tego pięknego wiersza Asnyka napisał Zbigniew Preisner, też oczywiście zdradziecka morda i kanalia ... a śpiewały rzesze "spacerowiczów", śpiewała Szczepkowska, śpiewał Strzembosz to też, a jakże, odpowiednie mordy ... ech, mnie nawet strach wypowiadać, ale kimże dla rządzących jest taki Strzembosz, przy ich Piotrowiczu. Piotrowicz dzisiaj moralnym mentorem rządzących, on, prokurator stanu wojennego, a Strzembosz moralnie po stronie kanalii ... tak się porobiło! Popatrzcie teraz na naszą inną "mordę". Dla mnie szczególnie przejmujące było niedzielne przemówienie Wandy Traczyk-Stawskiej, działaczki podziemia w czasie II wojny, żołnierza Armii Krajowej, uczestniczki Powstania Warszawskiego. Mam ogromny szacunek do takich ludzi.
"Jestem tu ponieważ jestem Powstańcem. Przeżyłam dwa powstania, w 1944 roku i w latach 80, bo Solidarność to też powstanie (...) Pozwólcie nam spokojnie odchodzić, bo jesteśmy po prostu przerażeni - ja mam 90 lat - resztką tchu stoimy przy drzwiach (...) Bo my walczyliśmy o wolność i o godność człowieczą. Nie należę do żadnej partii, bo jestem żołnierzem. Składałam przysięgę, że będę służyć ojczyźnie, i żądam na późną starość, na ostatnie dni: bądźcie mądrzy, walczcie, ale bez broni. Bądźcie mądrzy, bądźcie bogaci w dobroć. Nie ma nienawiści, nie ma zemsty, jest działanie, które jest mądre, które pozwoli całemu narodowi czuć swoją godność".
Warto kliknąć link i przekonać się, i zobaczyć, i posłuchać. Namawiam.
Dziwni coś ci zwolennicy kanalii i zdradzieckich mord, dziwni ci przeciwnicy demolowania sądów, dziwnie nie podzielają zdania rządzących. Świat reaguje, pomijam już Stany ale nawet Osserwatore Romano, watykański dziennik zauważa: " polski parlament przyjął kontrowersyjną reformę wymiaru sprawiedliwości, która de facto likwiduje autonomię sądownictwa".
Na koniec słowa biskupa Pieronka:
"To, co stało się w stosunku do polskiego sądownictwa, jest operacją na żywym organizmie społecznym. Operacją dokonaną przez felczerów i to za pomocą siekiery. W normalnej sytuacji operacji dokonują chirurdzy-fachowcy, a rewolucji w sądownictwie fachowcy nie przeprowadzają. Metody, jakich użyli, są zbójeckie - tak to oceniam".
Co tam jakiś Pieronek, zawsze można powiedzieć, że się nie liczy, bo on od zdradzieckich mord i kanalii jest przecież.
Aaa - jeszcze jedno - Gowina, za demolowanie sądów, wywalili ze Znaku ! i bardzo dobrze ! obok Karola Wojtyły, x Tischnera, czy choćby Gołubiewa, dla takiego perekińczyka miejsca nie ma !
*
polecam Malina M *