niedziela, 21 lutego 2016

TV W RUINIE

Narodowa ? wolne żarty !  raczej pisonarodowa, usiłująca wmówić Narodowi, że Naród, to tylko oni, to tylko PIS. Szef pisonarodowych mediów, Jacunio, podnóżek prezesa, funduje nam teraz przyspieszony powrót do przeszłości, do czasów kiedy w taki sam sposób komuna usiłowała nam wmówić, że Naród to oni, to komuniści. Ale się nie udało. Teraz też się nie uda małemu wazeliniarzowi ! Wszystko bym puściła mimo uszu, to całe kreowanie rządu, kłamstwa, półprawdy. Wiem, to polityczna walka, w końcu mam pilota. Ale tego, co stało się ostatnio, ooo tego puścić płazem nie mogę !  I ani myślę !

Wiecie jak po tym pisonarodową telewizję nazywają ?
Delikatnejsi: KURA-wizja, a inni po prostu kurwizja.




Siedzę ja sobie i rysuję projekt, bo mam kapkę do tyłu i nagle słyszę z drugiego pokoju krzyk: O MATKO !!!! ale się wystraszyłam, myślałam, że Mamcia coś sobie zrobiła, a ona tylko ... włączyła 1 PROGRAM . Hania, jaka tam jazda na Wałęsę ! lincz ! ... no lincz !!! Nie mogłam jej uspokoić, zabrałam pilota, dałam tabletkę i leży. Żadnej publicznej tv, żadnej gadzinówki, zakaz, szlaban, koniec miłości ! są inne telewizje Publiczna bojkotujemy.




PANIE LECHU MY Z PANEM CAŁYM SERCEM. PAN BYŁ JEST I BĘDZIE NASZYM BOHATEREM ... a mali ludzie małymi zostaną, żeby nie wiem jak na pana pluli, plują pod wiatr

Proszę bardzo, jak pięknie pisonarodowa kłamie i manipuluje:


DZIENNIKARZ KTÓRY TAKĄ WIADOMOŚĆ OGŁOSIŁ POWINIEN TO ZDEMENTOWAĆ TAM, GDZIE WYPOWIEDZIAŁ TE SŁOWA, żeby dementi usłyszeli ci, co słyszeli poprzednia. FB to inny świat i często inni odbiorcy. W tv miliony , na fb w najlepszym wypadku tysiące, To co poszło w publicznej wielu ludziom zostanie. Uczciwość dziennikarska wymaga sprostowania w Wiadomościach. Nawet pan Ziemiec obiecał Jarosławowi Wałęsie, że w Wiadomościach zdementuje. Ale przecież nad dziennikarzem jest szef . Wazeliniarz prezesa na żadne dementi nie pozwoli, jeszcze by synekurę stracił.
NIE PO TO KŁAMIEMY, BY DEMENTOWAĆ, czyż nie panie Kurski ? 
Dziennikarz wbrew szefowi nie odważy się, bo straci pracę.
Czy taka tchórzliwa telewizja ma prawo w ogóle miauknąć na temat tego, co Wałęsa wtedy powinien. No wolne żarty panowie. Wy teraz powinniście prawdę powiedzieć i co ? powiedzieliście?  Co, żony by wam pozabijali, czy do więzienia was wtrącili ? wam Wałęsę sądzić, no wolne żarty, Himalaje hipokryzji.


A to już następny pisonarodowy dziennikarz
w pisonarodowej telewizji:




Taki język pan, panie dziennikarzu, rozumie ? to proszę bardzo:
Odwal się oślizła glizdo od Matki Boskiej, nie wycieraj Nią Gęby ! Nie twoja służąca ! Odwal się oślizła glizdo od Lecha Wałęsy, do pięt mu nie dorastacie, ty i ci twoi mocodawcy. Gdzie byliście jak Lechu poświęcał dla Ojczyzny dzieci, żonę, dom, siebie ? no pomogliście mu ? staliście obok ? ciągali was po komendach ? ŚWIĘCI NIETKNIĘCI przez ubecję ? pewnie ubecja ze strachu przed wami portkami trzęsła. Teraz gęby frazesów pełne. Teraz ! późno trochę, ale nie dziwota, teraz już bezpiecznie. Teraz łaskawca wicepremier oświadcza, że naród Wałęsie wybaczy. A niby co ?! że Naród dzięki niemu wolny jest ! Że niby ja mam Wałęsie wybaczyć, że mi spod domu wraże wojska wyprowadził !
Nie szargaj świętości oślizła dziennikarska glizdo !


NA KONIEC MEDIA POMOCNICZE:

W pewnej gazecie, której nazwy nawet tu nie przytoczę, pan prezes wywiadu udzielił. I już wszystko wiemy, już wiemy po co i dlaczego.




O tak !!! zapewne, panie prezesie !!! tylko najpierw trzeba wytłuc wszystkich, którzy jak ja, pamiętają z czyim imieniem zaczynali każdy dzień walki: o oddech, o wolność, o prawa. Z czyim imieniem zasypiali, mając nadzieję, że kiedyś w lepszej Polsce się obudzą. Najpierw musi nas pan wytłuc, bo my pamiętamy, a tej pamięci nie damy sobie odebrać. Tak daleko pańskie łapki jeszcze nie sięgają.


Memy tym razem nie moje.
Wszystkie pochodzą z internetu





BOLEK I LOLEK
ikony naszej wolności

tego panie prezesie nie da się wymazać


*

                                                Malina_  M *                                              


strona liiil  

czwartek, 11 lutego 2016

I NA CO MI PRZYSZŁO

na "lekko średnie" lata zostałam Matą Hari !
Żeby nie było:  Matą Hari drugiego sortu.




Ale zaszczyt mnie spotkał, nie ma co !!!


W związku z czym ten zaszczyt ? ano ostatnio pisowskie (pisowate) media stwierdziły stanowczo - KOD jest finansowany i sterowany przez służby specjalne. No proszę, nagle ze służbami mam do czynienia, no, no ! Ciekawe z jakimi ? z naszymi, czy może z wrażymi ? Jak zwał, tak zwał, na pewno z szatańskimi. Bo przecież, cytując klasyka "inni szatani są tu czynni" a wiadomo, gdzie diabeł nie może, tam babę pośle. A na dodatek w genach drugiego sortu panoszy się gen zdrady. Mata Hari !

Właściwie to nie pierwsza taka insynuacja ze strony zwolenników pisu. Swego czasu, na pewnym blogu, dyskutowałam sobie z pewnym panem. Użyłam wtedy trochę dziwacznego pseudonimu. I co z tego wyniknęło ? Otóż, ni mniej, ni więcej, dowiedziałam się, że jestem osobą specjalnie do dyskusji przeszkoloną i płatnym agentem PO. No nie powiem, uśmiałam się z tej opinii, bo wyraził ją pan niezbyt wysoko ceniący umiejętności dyskutowania kobiet. Wydedukował, że skoro poległ w dyskusji, to mógł polec wyłącznie w przypadku rozmowy z kimś specjalnie przeszkolonym.

Oczywista oczywistość. Innej opcji nie ma !
A tu nagle taki pech ! Co się okazało ?

Otóż ten zakamuflowany, szkolony, płatny agent PO, to nie żaden agent, to zwykła kobitka, od zupy pomidorowej, pierogów, szarlotki i zabytków.
Nie ma rady, można tylko żabę zjeść i przyjąć prawdę do wiadomości.





To było takie moje, całkiem niewinne "agentowanie"
Niestety, jest jeszcze inne agentowanie, całkiem na serio, a to już sprawa poważna, poważniejsza niż by się nawet mogło wydawać. Bo oto partia, która zdobyła demokratycznie mandat do rządzenia, zapomina, że jest to mandat do rządzenia zgodnie z prawem i Konstytucją. Niepomna na takie "drobiazgi" partia wyciąga nagle łapy po coś, do czego mandatu już nie ma. Nagina prawo tak, by mogła dostać to, do czego potrzebna jest większość 2/3, a tej większości ta partia nie ma. Mówi o sobie Suweren albo Naród, zapominając, że jest tylko cząstką Narodu, cząstką Suwerena, na tyle dużą, by móc rządzić ale zbyt małą by o całym Narodzie stanowić to, co stanowi Konstytucja. Idzie więc na skróty To wywołuje opór ludzi, zwykłych ludzi, którzy na takie manipulowania nie mają ochoty. Opór silny, silniejszy niż partia sobie mogła wyobrazić. Co na to partia - parta na oślep rzuca oszczercze posądzenia. Tej partii, w oszalałym pędzie do konsumowania wszystkiego, nawet tego co w żadnym wypadku jadalnie nie jest, wydaje się, że jak zdezawuuje tego, który mówi nie jedz, bo trujące, to z automatu trujące stanie się jadalne.

Widzimy ten sam schemat jak  w przypadku dyskutującego pana. Partia, jak i ów pan, tłumaczy sobie, że skoro ludzie protestują i ich dobrą zmianę uznają za nocną zmianę i niszczenie demokracji to nie może być nic innego jak, robota służb specjalnych , specjalnie szkolonych.

Oczywista oczywistość. Innej opcji nie ma !
A tu znowu pech ! Bo co się okazuje ?

Otóż, nie dość, że oporniki przypięli zwykli ludzie, tacy jak Mamcia, czy ja, to jeszcze wśród nich wielu prawdziwych opozycjonistów, jak Tomek, czy Michał. A nawet gdzieś tam plącze się ktoś tak opozycyjny jak Henryk Wujec, czy nieposzlakowany jak Halina Bortnowska. Trudno się doczepić. Nie ma rady, wypadałoby żabę zjeść i przyjąć prawdę do wiadomości. Nie przyjmą ! nie ma takiej opcji. Taka prawda nie mieści im się w głowie.




.

Ale wracając do samej Maty Hari. Już bez kontekstu politycznego.
Hmm - jak nie wiadomo w czym tkwi diabeł, to wiadomo, że na pewno tkwi on w szczegółach. A jak nie wiadomo w jaki sposób kota wywracać, to najlepiej wywracać go ogonem. Zresztą, po kiego diabła zwierzaka maltretować ? Iniurie należą do osób, powiedział wieszcz. Pomijając więc, co pominąć należy, można się zastanowić, czy aby czegoś z Maty Hari przypadkiem we mnie nie ma ? To zacznijmy od nicku - M(alina) H(ania) MH ! może więc to nie zwykła Malina a tajemnicza Mata ?

Idziemy dalej -  moja bratanica, słuchając barwnych opowieści z mojej średnio barwnej młodości, stwierdza niezmiennie - "ciocia, z ciebie to niezła aparatka była" Od aparatki, do agentki, tylko krok. Czyż nie ? a w tle finansowania KOD-u przez służby, pałętają się pewnie jakieś niedobitki zdemontowanego wywiadu i kontrwywiadu, więc miejsce dla szpiegów drugiego sortu wymarzone. Wpasowuję się w tło wydarzeń wprost idealnie. Do tego uznaję matematykę za królową nauk, rozwiązywanie zawiłych zagadek i łamanie matematycznych kodów nie jest mi obce. Jeśli chodzi o posługiwanie się szyfrem, to posiadłam je w stopniu zupełnie wystarczającym, mając przez wiele lat telefon na podsłuchu ubecji. Tu odbiegnę trochę od zasadniczego wątku, bo przypomniało mi się pewne zdarzenie. W czasach słusznie minionych, kiedy to zakup odżywki dla niemowlęcia graniczył z cudem, funkcjonowały u nas Pewexy. Za bony, albo dolary, można tam było te nieosiągalne cuda kupić. Pewnego dnia wpada do mnie koleżanka:

- Hanka ! jesteś ostatnią deską ratunku !!!
- jaaa ??? a co ? zrobiłam okrągłe oczy
- mały chory, potrzebuje odżywkę, nie masz zielonych ? 
- No nieee, nie mam, ani zielonych, ani innych, zmartwiłam się
- Ale masz znajomości "w kręgach", może tam ktoś, coś.
przypomniała sobie koleżanka.

No "w kręgach" to akurat pomagaliśmy przy remoncie dachu kościoła. Nie było rady, było jedno wyjście - zadzwonić do księdza. Hmmm, a tu ubecja wisi na karku. Zadzwoniłam, a jakże. Witam serdecznie (słyszę trzaski w słuchawce, ooo, już nagrywają). Tato pyta, czy z ostatniego remontu nie zostały przypadkiem jakieś cybanty, ale z tych cybantów, zabezpieczonych preparatem ogniowym na zielono (???)  Na budowie u nas zabrakło, a na gwałt potrzeba. Wiedziałam, że ksiądz kumaty, to szyfr chwyci. Remont przecież wcale się nie skończył, a ja tu nagle o końcu mówię. Niech ubecja sprawdza, co to cybanty, poduczą się chłopaki. Chwycił oczywiście i to, że zielony preparat do zabezpieczenia drewna służy a nie stalowych uchwytów. No to ile wam tych cybantów brakuje ? Cztery ! Z remontu mi nie zostało, ale zapytam kolegi, on też dach remontuje. Tato wpadnie ? Nie, Tato nie, ktoś z budowy przyjedzie. Tak to pożyczałam szyfrem cztery dolary dla koleżanki. Nawiasem mówiąc, kwotę wtedy dla mnie zawrotną.




Kobieta w masce.  Kim byłam ? 
Ile masek założyłam?


Pierwsza maska to "wstrętny liberał" - taki sobie nick, prowokacyjny nieco, wymyśliłam przed laty. Służył do dyskusji na forach politycznych. Dlaczego prowokacyjny ? bo był moim pytaniem w kierunku pewnej telewizji - to niby ja, pracując dla Kościoła, dla was wstrętnym padalcem (czytaj liberałem) jestem ? Pytaniem, przyznam, z gatunku retorycznych.

Druga maska to "Biruta M(iła) Liberałka" - taki nick nadali mi Krysia i Tomek, jeszcze w 2009 roku. Zaczynałam właśnie blogowanie. Krysia nazwała mnie Birutą, bo tak mnie wtedy widziała, a Tomek, parafrazując Wstrętnego Liberała, nazwał mnie Miłą Liberałką. Kilka lat pod  nickiem "Biruta M Liberalka" pisałam na moim pierwszym, onetowym, blogu.

Trzecia maska to "Malina M" - najbardziej badziewiasty nick, jaki udało mi się wymyślić, dla zmylenia przeciwnika. Przeciwnik to pewna starsza Pani, zwolenniczka pisu. Darzyłam Panią dużym szacunkiem, bo była starsza od mojej Mamci. Na pewnym etapie znajomości Pani zaczęła jednak dość agresywnie zarzucać mi, że lubię Tuska, a sam fakt lubienia Tuska jest pluciem na nią i na jej akowską przeszłość. Plucie na starszą panią i na akowską przeszłość to stanowczo ostatnie, co bym mogła w życiu zrobić. Wystraszyłam się.  Nie chciałam osoby w tym wieku denerwować, bo wiem czym to może grozić. Zwinęłam więc swój onetowy blog i uciekłam gdzie pieprz rośnie, czyli w maliny. Ten nick i blog to miała być prowizorka, dopóki Pani o mnie nie zapomni. Pani zapomniała szybko. A że prowizorki są czymś najbardziej stałym pod słońcem, to nieszczęsna, badziewiasta Malina już mi została i nawet się do niej przyzwyczaiłam.

Czwarta maska to "Romeo od czarnych owiec" - to też taka trochę prowokacyjna maska. Sens tej prowokacji zachowam dla siebie, w końcu Mata Hari tajemniczą postacią była ... ziarenko tajemnicy chociaż w jednej masce być musi i już .

Te maski nałożyłam sobie sama.

Teraz ktoś na siłę dorabia mi twarz i przykleja własne maski: komunistki, złodziejki, zdrajczyni, gorszej Polki, gorszej katoliczki.
Co zrobię ? ano, całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę, zjem chałwę i najzwyczajniej w świecie nie dam sobie żadnej z tych masek dorobić.
Nie ze mną takie numery !


*

                                                Malina_  M *                                              


strona liiil